Symbolami tego okresu są: wieniec adwentowy i roratka... i wlasnie do tego zmierzam w tych moich teologiczno-filozoficzno-dogmatyczno-symbolicznych wywodach, czyli zmierzam do dekoracji adwentowej, którą to juz tradycyjnie udało mi się wykonać.
Zaczęło się jak zwykle: szybkie przeglądnięcie grafiki w google, pomysł w głowie i w efekcie przeniesienie na papier:
Projekt uległ późniejszym modyfikacjom w procesie tworzenia :)
I przystapiłem do pracy. Zacząłem od zrobienia stojaków na świece. Najpierw znalazłem deski (które miały byc na półki do pokoju-co moze opise kiedyś), płyte meblową i kwadraciaka (jak zwykle wszystko z odzysku).
Pomierzyłem, pociąłem:
Póżniej skręciłem i zbiłem:
Następnym etapem było wicie wianków, które to miały otaczać świece. Użyłem tuji, bo jest długo zielona i nie sypie sie tak szybko (a kościów ogrzewany i to mocno).
W międzyczasie zmieniłem jeszcze hasło, bo jednak tamto było za długie i ciezko było by go jakoś umieścic pod ołtarzem. Wybrałem hasło "OCZEKUJ PANA", na które zakupiłem litery (rozmiar 10) i wyciąłem dwa kawałki płyty pilśniowej, na którą później naciągnąłem materiał i nakleiłem wyżej wspomniane litery...
Poszukiwania materiałów, prasowanie, przymierzanie, zaiwszanie hasła, nerwy- "mamo nie tak!!!", sprzątanie, fotografowanie i radosć z efektu :)
Niechaj palśce sie świece przypominaja nam, że czas płynie i musimy być zawsze gotowi, musimy "oczekiwać Pana", a dekoracja ogółem niech cieszy oko na Chwałę Bożą.
POZDRAWIAM!!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz